Czy słyszałaś kiedyś jak ktoś mówi do Ciebie, albo do koleżanki „ jak się złościsz robią Ci się zmarszczki pod oczami” albo „popatrz w lustro, wyglądasz okropnie z taką miną”? No to jest już duży kaliber inwektyw w stronę wkurzonej kobiety.  I co wtedy się często dzieje? Część kobiet poprawi rozmazany tusz i uśmiechnie się uśmiechem, który wyrządzi więcej szkody niż pożytku. Chociaż mówi się, że uśmiech poprawia relacje, skraca dystans. Tak, ale szczery uśmiech. Ten przyklejony raczej odbiera siłę i co najsmutniejsze szacunek do samej siebie. Bo oto wygląd okazał się cenniejszy. Czyjeś oczekiwania zostaną spełnione, czyjeś argumenty przeważą, bo utrata urody wygrała z naszymi wartościami i zasadami.

Co zatem z tym zrobić? Jak okazywać złość, zamiast ją tłumić w sobie?

Jak w sposób bezpieczny, pozbawiony agresji wobec siebie i otoczenia wyrażać te emocje?

Gdy pod wpływem złości krew napływa do mózgu, zwiększa się zdolność koncentracji i refleks. Stąd cięte riposty, chociaż dużo bardziej cięte pojawiają się kilka dni po fakcie 🙂 Wydziela się tez adrenalina, zmuszająca do działania. Zamiast ataków na innych, czy siebie skieruj się w stronę aktywności fizycznej – szybki spacer, bieganie, taniec w deszczu, ewentualnie z odkurzaczem.

Złość jako emocja jest często zasłoną dla innych uczuć – wstydu, poczucia winy,  strachu. Tak manifestuje się bezradność lub niezgoda, gdy ktoś przekracza nasze granice. Gdy już minie złość to możesz się zastanowić, co mogę zmienić w życiu, by w podobnej sytuacji już się nie denerwować.

Zawsze warto nazywać te emocje, które przychodzą i informować o nich. “Czuję, że wzbiera się we mnie złość, wyjdę na chwilę, żeby się uspokoić”. “Widzę, że ponoszą nas emocje, nie rozmawiajmy w takiej atmosferze” To są proste i łatwe do wypowiedzenia komunikaty.

Okazywanie złości jest dobre i zdrowe. Nie bój się własnego gniewu. Jeśli dziś trudno Ci sobie wyobrazić, co zrobić, gdy przestaniesz trzymać swoją złość wewnątrz siebie, to proponuję małe ćwiczenie. Wyobraź sobie bardzo dobrze i dokładnie sytuację, która Cię szczególnie denerwuje. Co by się stało, gdybyś okazała swoje uczucia i emocje? Jakie uzasadnienie ma lęk, który czujesz przed tymi strasznymi rzeczami, które mogłyby się pojawiać?

Złość kierowana wewnątrz siebie, to poważne obciążenie dla organizmu. Przyczynia się do rozwoju chorób metabolicznych i układu krążenia. Czujesz czasami ból głowy, skurcz żołądka, czy napięcie karku? Pomyśl, co Cię dziś rozgniewało i jak na to zareagowałaś? Jeśli jesteś zła zaciskasz szczęki z siłą 10 razy większą niż normalnie. Czy wiesz, że ścierają Ci się zęby, zgryz i dziąsła  ulegają uszkodzeniom. Nazywa się to fachowo bruksizmem. Tłumiona złość jest też odpowiedzialna za kłopoty z oddychaniem. Gdy się zdenerwujesz następuje skurcz mięśni gładkich w oskrzelach i zamyka się droga, którą powietrze biegnie do płuc. Gdy uwolnisz emocje, oddech powraca.

Złość, która się pojawia to informacja dla Ciebie: oooo! właśnie ktoś przekroczył moje granice, czas działać. Jest jeszcze jedna ważna informacja, którą niesie ze sobą ta emocja, oto moje potrzeby nie zostały spełnione, dlatego zareagowałam jak zareagowałam.  Jaka to mogła być potrzeba? Może bezpieczeństwa, przynależności, szacunku, uznania, akceptacji? Temat potrzeb jest szeroki i szalenie ciekawy w kontekście asertywności, samooceny i wzajemnych relacji, będę o nich pisać w „następnym odcinku” Dostrzegaj więc przesłanie złości, zastanów się, czego chce Cię ona nauczyć. Co mówi o Tobie i Twoich potrzebach?

Kobieto, matko, żono, koleżanko! Polub swoją złość, zdetonuj ją w zdrowy sposób i wspieraj swoją urodę. Jesteś tego warta 🙂